Urlop upływa mi w tym roku w towarzystwie szydełka :) O jego licznych zaletach, które odkrywam na nowo, pisałam Wam już ostatnio. Dzisiaj dodam tylko, że szydełkuję sobie nawet w samochodzie! Nie mam prawa jazdy, jeżdżę wyłącznie jako pasażer i dzięki temu mogę umilać sobie podróż na różne sposoby :) Te serduszka wydziergałam w drodze do Hamburga. Dodałam do nich szydełkowe kwiatki, które pokażę Wam również w innych pracach, bo trochę ich już powstało w różnych wersjach kolorystycznych ;) Jutro ruszamy do Krakowa, ciekawe ile szydełkowych serduszek zajmuje podróż na południe Polski ;))
Przy okazji jeszcze raz bardzo dziękuję za wszystkie wspaniałe komentarze pod poprzednim postem z poduchą :))
Pozdrawiam!
Beata
Śliczności ! Ja niestety nie mogę czytać ani szydełkować w samochodzie , gdy nie patrze na drogę to zaraz mam chorobę lokomocyjną . Zazdroszczę że możesz tak sobie produkować podczas jazdy i kilometry odmierzasz kolejnym serduszkiem :)
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu w Krakowie !
Dziękuję :))
UsuńA ja ostatnio właśnie tak sobie pomyślałam, jadąc samochodem i szydełkując, że na całe szczęście nie mam choroby lokomocyjnej, bo wtedy to marzyłabym tylko o tym, żeby podróż dobiegła końca i o szydełku nie byłoby mowy ;)
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!
śliczne serducha :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam :))
UsuńPrzesłkodkie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :))
Usuńsą przepiękne,będą dostępne w sklepiku?? Kraków to moje miasto,serdecznie zapraszam :)
OdpowiedzUsuńWrzucę serducha do sklepu, jak wrócimy z urlopiku :))
UsuńAle mogę też zrobić na zamówienie w dowolnym kolorze, nie ma problemu :)
I dziękuję za zaproszenie do Krakowa, już nie możemy się doczekać, będziemy tam aż do piątku :))
Pozdrawiam!
Prześliczne, nie ma to jak kreatywne spędzanie podróży :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne!
UsuńPrzepraszam, że ostatnimi czasy nie zaglądałam do Ciebie, ale tak jak rozmawiałyśmy, jest tyle tematów i rzeczy do zrobienia, zwłaszcza teraz, kiedy domek się buduje :)
Ale obiecuję nadrobić zaległości!
Pozdrowionka :)
śliczne,
OdpowiedzUsuńa ja własnie chcę podjąć naukę szydełkowania...:)
takie wytwory ogromnie zachęcają
Koniecznie zacznij szydełkować, jak się raz tego człowiek nauczy, to potem można sobie różne cuda wyczarowywać :)
UsuńJa zaczęłam jako mała dziewczynka, ale tego się nie zapomina :))
Powodzenia!
Prześliczne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, baaardzo mi miło :))
UsuńOj , śliczne , ja szydełko już mam ale może coś podziergam jesienną porą :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne, jesień to też fajna pora na szydełko, może jakiś szaliczek albo pledzik? W sam raz na pierwsze chłody :))
UsuńPiękne, delikatne... Na pewno powstaną kolejne piękności w drodze do Krakowa.
OdpowiedzUsuńBędąc w Krakowie może skusisz się na pierożka? Tam jutro Festiwal Pierogów:-)
Bardzo dziękuję :))
UsuńO, nawet nie wiedziałam o tym festiwalu, super sprawa, mój mąż aż tęsknie westchnął ;))
Na pewno będziemy korzystać z uroków Krakowa :))
Pozdrawiam!
Super zajęcie na czas podróży:) Może jakiś rekord padnie? :)
OdpowiedzUsuńHe he, może się do księgi rekordów załapię ;))
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja też z tych co to im choroba lokomocyjna doskwiera:( Zazdroszczę Ci tak efektywnego spędzania czasu w drodze. Serducha słodkie!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ojej, no to przykro mi, że cierpisz podczas jazdy samochodem, współczuję :((
UsuńDziękuję za odwiedziny :))
Ojej pasują dla jakieś słodkiej dziewczynki do pokoju:)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł :)) Zrobiłam też serducha z różowym akcentem, właśnie z myślą o dziewczynkach (małych i dużych ;))
UsuńPozdrowienia!
Piękne !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo dziękuję!
UsuńA ja właśnie jestem w Krakowie. Serduszka śliczne :)
OdpowiedzUsuńO, no to może miniemy się gdzieś po drodze ;))Pozdrawiam :))
Usuńurocze, takie cieplutkie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńOooo jak dobrze mieć kierowcę i móc robótkować w czasie jazdy, pięknie tworzysz! :-)
OdpowiedzUsuńHi hi, kierowca nie ma wyjścia, ktoś musi kierować :)) A ja się realizuję ;))
UsuńPrzy takich tworach to i pdróż mija szybciej. Miłego szydełkowania z Krakowem w tle :-).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, właśnie zlądowaliśmy do hotelu po całym dniu spacerowania, nóg nie czuję, ale za szydełko chętnie złapię ;))
UsuńPozdrowienia!
Piękne serduszka!!
OdpowiedzUsuńI chyba udała Ci się pogoda na wypad do Krakowa?
Pozdrawiam
Dziękuję!
UsuńA pogoda się udała, to fakt. Teraz lekkie chmurki, ale nie ma na co narzekać, bo jest cieplutko. Na chodzenie w sam raz :))
Pozdrawiam!
Super naprawdę śliczne...Zapraszam też do mnie klubtilda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję!
UsuńZ przyjemnością do Ciebie zajrzę :))
Pozdrowienia
Jakie urocze!!!
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio zakochałam się na powrót w szydełku :)
Pięknie tu u Ciebie - zostaję i zapraszam w odwiedzinki :))
http://ubrydzi.blogspot.com/
Pozdrawiam cieplutko!
Brydzia
Witam Cię serdecznie i pięknie dziękuję za miłe słowa :))
UsuńZ przyjemnością odwiedzę Twoje strony!
Pozdrowienia :)
Beata
Piękne są te serduszka !:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia zrobiłaś... Hamburg jest bardzo ciekawy, koniecznie muszę się tam kiedyś wybrać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola