Wygląda na to, że znowu będzie post „kulinarny” :). Można by pomyśleć, że całymi dniami nie wychylamy nosa z kuchni – nic bardziej mylnego ;). Ale tak się jakoś złożyło, że miałam pod ręką kolejny bardzo prosty i naprawdę dobry przepis na uniwersalne ciasto, które doskonale nadaje się na spód wszelkiego rodzaju słodkich tart. Świetnie komponuje się na przykład z rabarbarem, jabłkami i cynamonem albo z kremem i świeżymi owocami. Mniam! Po naszej tarcie z jabłkami pozostało już tylko wspomnienie. Porcja ciasta okazała się jednak zbyt duża na okrągłą formę do tarty, więc z resztki zrobiłam małego, skandynawskiego konika (blaszka, jak nietrudno się domyślić, zakupiona w IKEA :). Szklany klosik to moje trofeum zdobyte podczas ostatniej wyprawy zakupowej do Trójmiasta. Bardzo mi się spodobała jego wielkość, jest w sam raz do drobnych dekoracji. Uchwyt do wizytówek stołowych w kolorze starego srebra z Home Boutique. Widziałam takie stojaczki wielokrotnie w aranżacjach nakrycia stołu w brytyjskich magazynach wnętrzarskich, np. Country Homes and Interiors i zawsze przyciągały moje oko. Pewnie jeszcze nie raz wykorzystam je na różne sposoby, niekoniecznie związane z oryginalnym przeznaczeniem.
A oto przepis na wspomniane kruche ciasto:
Składniki:
1,5 szklanki mąki
pół szklanki cukru
12,5 dag masła
3 żółtka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
łyżka cukru waniliowego
Dodatki do tarty wedle uznania (krem, owoce z przetworów lub świeże).
Przygotowanie:
Do mąki dodać cukier, miękkie masło, żółtka, proszek do pieczenia i cukier waniliowy. Zagnieść ciasto i włożyć je do zamrażarki na ok. 20 minut. Następnie ciasto rozwałkować i ułożyć w okrągłej formie do tarty. Podpiec w piekarniku nagrzanym do 160-170 stopni przez ok. 15-20 minut. Wyjąć, nałożyć wybrane dodatki i ponownie wstawić do piekarnika na kolejne 15-20 minut (aż brzegi będą złocistobrązowe).
Jeśli pozostanie nam trochę ciasta po wyłożeniu blaszki, można je zetrzeć na tarce o grubych oczkach – uzyskamy w ten sposób kruszonkę do rozsypania na wierzchu tarty.
Na szczęście niedługo będzie coraz łatwiej o świeże owoce, więc zachęcam do eksperymentów i poszukiwania własnej, ulubionej kompozycji :). Jak do tej pory nasz numer jeden to chyba pokrojony w kawałki i podduszony z cukrem rabarbar. A najlepszy rabarbar wyrośnie niebawem w ogrodzie u rodziców :).
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)