środa, 14 listopada 2018

Drobiazgi igłą malowane :)


    Witajcie! Połowa listopada oznacza w moim przypadku wir pracy nad świątecznymi dekoracjami, które pojawią się na blogu już niebawem :) A tymczasem, zanim zagości u mnie świąteczna czerwień, kilka fotek w temacie haftu, bo nie miałam jeszcze okazji pokazać, nad czym pracowałam u schyłku lata. 
Po lawendowych zbiorach w naszym ogrodzie mam spore zapasy suszonej lawendy, którą wykorzystuję do wypełniania saszetek zapachowych uszytych z białego lnu. Takie saszetki wkładam do szuflad ze sweterkami, pięknie pachną, odstraszają mole i przypominają ciepłe letnie dni. Oczywiście lubię też, kiedy ładnie wyglądają, dlatego pokusiłam się o ozdobienie ich haftowanymi gałązkami lawendy :) 





Uszyłam też specjalny woreczek do przechowywania ziaren słoneczników, które zbieram po przekwitnięciu kwiatów. Wiosną rozsypię nasiona w ogrodzie. Z tych, które trafią na podatny grunt, wyrosną jak co roku piękne, złociste słoneczniki :) Inspirację do haftu zaczerpnęłam prosto z natury :)           
   






3 komentarze:

  1. Woreczki lawendowe są piękne.
    A pomysł ze słonecznikiem przedni - wezmę z Ciebie przykład...przynajmniej jeśli chodzi o ziarna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne hafciki. Ja też lubię żeby moje woreczki z lawendą były ładne. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej! Cudownie to wygląda :) Też planuję niebawem jakieś robótki, żeby nieco dom odświeżyć, ale to chyba poczekam aż zrobimy remont łazienki. Planujemy za Twoim śladem wprowadzić do niej kilka akcentów prowansalskich. Orientujesz się może w akcesoriach łazienkowych i mogłabyś jakichś konkretnych producentów polecić np. z tej listy https://in360.pl/producent? Przyznam, że ostatni remont łazienki robiliśmy chyba ponad dekadę temu ;/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...