Wróciliśmy z wakacyjnych wojaży prosto w objęcia wczesnej jesieni :) Ale romantyczne zaułki starej dzielnicy Cannes, gdzie mieścił się nasz hotel, lazurowy odcień wody i piękne widoki skąpanej w słońcu Riwiery oraz smak najlepszych na świecie brioche i bagietek na długo pozostaną w naszych wspomnieniach. Na samą myśl o przepysznych winogronach z pobliskiej Prowansji, kupionych na targu Marché Forville, jeszcze cieknie nam ślinka, o genialnej pizzy z kozim serem, miodem, migdałami i majerankiem, którą zaserwowano nam w Grasse, nie wspominając ;) Jak okiem sięgnąć, wszędzie widać klimatyczne knajpki, które w porze obiadowej zapełniają się po brzegi gośćmi z różnych stron świata. Jesz sobie obiadek łokieć w łokieć z parą eleganckich Francuzów, a kelnerzy lawirują pomiędzy gęsto ustawionymi stolikami, aż wir powietrza porywa serwetki z kolan. Była też okazja wstąpić do cukierni Ladurée, żeby skosztować pastelowych makaroników w towarzystwie podwójnego espresso, które jakimś cudem zawsze jest we Francji takie jak powinno - nie za mocne, nie za kwaśne, jednym słowem magnifique ;) W Nicei zaskoczyły nas za to lody w kształcie dużych makaroników, tak smaczne jak urocze :) Uczta dla oka i podniebienia ;)
Urzekła nas również niezwykła roślinność - wysokie palmy, potężne sosny, drzewa oliwne, pomarańcze i cytryny, które można zerwać wprost z drzewka, bujne kwiaty w intensywnych kolorach. W gorącym klimacie radzą sobie doskonale i kwitną jak szalone, chociaż pewnie z pomocą systemów nawadniania, których zauroczeni turyści nie dostrzegają ;) No i wreszcie wisienka na torcie - dachy kryte ceglastą dachówką i okna przystrojone w drewniane okiennice w różnych odcieniach zieleni i błękitu. Całe mnóstwo urokliwych, często nadgryzionych zębem czasu okiennic! To właśnie dla takich widoków byłabym w stanie rzucić wszystko i przenieść się na południe Francji ;)
Nasz pobyt na Lazurowym Wybrzeżu, choć niedługi, bo tygodniowy, dostarczył nam niezapomnianych wrażeń estetycznych, smakowych i zapachowych, dlatego z prawdziwą przyjemnością wybierałam zdjęcia do dzisiejszego posta. Mam nadzieję, że i Wam przyjemnie będzie je oglądać :)) Zapraszam w słoneczną podróż po francuskiej Riwierze :)
Urzekła nas również niezwykła roślinność - wysokie palmy, potężne sosny, drzewa oliwne, pomarańcze i cytryny, które można zerwać wprost z drzewka, bujne kwiaty w intensywnych kolorach. W gorącym klimacie radzą sobie doskonale i kwitną jak szalone, chociaż pewnie z pomocą systemów nawadniania, których zauroczeni turyści nie dostrzegają ;) No i wreszcie wisienka na torcie - dachy kryte ceglastą dachówką i okna przystrojone w drewniane okiennice w różnych odcieniach zieleni i błękitu. Całe mnóstwo urokliwych, często nadgryzionych zębem czasu okiennic! To właśnie dla takich widoków byłabym w stanie rzucić wszystko i przenieść się na południe Francji ;)
Nasz pobyt na Lazurowym Wybrzeżu, choć niedługi, bo tygodniowy, dostarczył nam niezapomnianych wrażeń estetycznych, smakowych i zapachowych, dlatego z prawdziwą przyjemnością wybierałam zdjęcia do dzisiejszego posta. Mam nadzieję, że i Wam przyjemnie będzie je oglądać :)) Zapraszam w słoneczną podróż po francuskiej Riwierze :)
Cannes:
Klimatyczna stara dzielnica Le Suquet:
Promenada Croisette ze słynnym hotelem Carlton:
Monaco i Monte Carlo:
Grasse:
Fabryka perfum Fragonard:
Nicea:
Pyszności na deser :)
Wspaniała uczta dla oczu takie piękne widoki. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńTo prawda, widoki były jak z pocztówki :) Mimo że uwielbiam nasz dom, to warto się czasem wyrwać gdzieś dalej, choćby na kilka dni :)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie :)
Jak miło tam powrócić dzięki Tobie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że fotki przywołały u Ciebie dobre wspomnienia :))
UsuńMiłego wieczoru Ci życzę :)
Rewelacja - sam jestem architektem i wygląda to rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuń----------------
Zobacz moje portfolio